Reklama

MINĄŁ ROK - PODSUMOWANIE RADNYCH NIEZALEŻNYCH

25/02/2016 11:38

Pierwszy rok VI kadencji Rady Gminy Izabelin (2015) - podsumowanie radnych niezależnych.

  Szanowni Mieszkańcy Gminy Izabelin.   Upłynął już rok od ostatnich wyborów samorządowych. Pozwoliliśmy sobie napisać Państwu podsumowanie tego okresu. Są to nasze własne obserwacje i przemyślenia dotyczące funkcjonowania naszego samorządu. Wiele osób w tym czasie skontaktowało się z nami, dziękujemy za to. W trakcie tych rozmów zauważyliśmy między innymi, że w naszej lokalnej społeczności jest bardzo mała wiedza dotycząca funkcjonowania samorządu. Jaka jest rola radnego? Jaka jest rola wójta? Jaka jest rola mieszkańca? Dlatego też w poniższej publikacji postaramy się możliwie najkrócej przekazać Państwu również te najbardziej podstawowe zagadnienia.   1. Czym jest samorząd?   Jak sama nazwa podpowiada „samorząd” oznacza, że „sami rządzimy”. To znaczy, że to my jako mieszkańcy decydujemy o swoim lokalnym losie, na przykład o tym czy chcemy być wsią, miastem, a może częścią Warszawy?  O tym, czy ważniejsze jest wydawanie pieniędzy na gminne drogi, na park rozrywki i rekreacji. Oczywiście 10 tysięcy mieszkańców nie może tego ustalić, jest to fizycznie niemożliwe, ponadto 10 tysięcy mieszkańców = 10 tysięcy różnych opinii. Dlatego też mieszkańcy powołują swoich przedstawicieli czyli Wójta jako władzę wykonawczą oraz Radę Gminy (15 radnych) jako władzę ustawodawczą. Analogicznie do władz krajowych: Wójt jest „trochę” premierem rządu lub prezydentem, a radni są „trochę” posłami. Różnic jest wiele, nie będziemy się nimi teraz zajmować. Jedną z różnic jest fakt, że my jako radni nie jesteśmy zawodowymi radnymi, tak jak posłowie. Mamy swoje odrębne życie zawodowe i prywatne, a praca radnego jest pracą „po godzinach”.   W naszej gminie mamy następujący układ sił po wyborach w 2014 roku.   Wójt Witold Malarowski - Forum Samorządowe Gmin (szósta kadencja czyli 21. rok bycia wójtem);   Rada Gminy - 9 radnych Forum Samorządowego Gmin oraz 6 radnych niezależnych, z czego 5 podpisuje się pod niniejszym podsumowaniem.   Zatem większość Rady Gminy stanowią członkowie Forum Samorządowego Gmin, zwanego przez nas „partią Wójta”.   Dość powszechnie mówi się na Wójta/radnych „władze gminy” - to dlatego, że te władze podejmują decyzje w imieniu mieszkańców, jednak cały czas pamiętajmy, że zgodnie z Konstytucją RP (art. 4) „władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu” czyli do nas mieszkańców.   2. Po co w ogóle jest Rada Gminy i czym zajmują się radni?   Najważniejsze zadanie dla Rady Gminy zapisane jest w ustawie samorządowej (art. 15) i brzmi ono następująco: „rada gminy jest organem stanowiącym i kontrolnym w gminie”. Co to znaczy? Stanowiącym czyli decydującym o losie gminy. Kontrolnym czyli kontrolującym poczynania władzy wykonawczej czyli Wójta.   3. Czy zatem nasza Rada Gminy Izabelin dobrze wykonuje swoje zadanie?   Otóż mamy szereg wątpliwości. Wiele inicjatyw podejmowanych przez naszą grupę zostało zupełnie zignorowanych przez radnych Forum Samorządowego. Oto kilka faktów:   W 2015 roku pracowaliśmy nad strategią dla naszej gminy na kolejne 15 lat (czyli nad planem działania dla całej gminy). Poprosiliśmy Przewodniczącą Rady Gminy Grażynę Zielińską, aby umieściła dyskusję o strategii na którejś z sesji tak, aby cała Rada Gminy mogła podyskutować na temat przyszłości naszej gminy. Przewodnicząca prośbę zignorowała i w efekcie Rada Gminy nigdy wspólnie nie debatowała nad tak ważną sprawą jak strategia. Czyli, że nie wypełniła dobrze swojego zadania „organu stanowiącego”. Co więcej: 7 z 9 radnych Forum Samorządowego nie uczestniczyło w żadnym z warsztatów poświęconych strategii. Czy nie są zainteresowani przyszłością gminy? Dlaczego pozwalają, aby ktoś to robił za nich? Nasze bardzo poważne zastrzeżenia dotyczące procesu powstawania strategii zostały zignorowane przez grupę radnych FS z Panią Przewodniczącą na czele. Skąd wiedzą, że sposób proponowany przez Wójta jest odpowiedni i wykonawcy robią to dobrze? Czy zainteresowali się merytorycznymi argumentami? Nie.   A co z funkcją kontrolną? Czy radni Forum Samorządowego kontrolują poczynania Wójta? Naszym zdaniem, niestety nie. Wiara w nieomylność Wójta wśród radnych FS jest bardzo duża. A tymczasem obowiązkiem radnego jest kwestionowanie zastanej rzeczywistości to znaczy ciągłe zadawanie pytań: a dlaczego tak robimy? Z czego to wynika? Czy nie można byłoby robić lepiej? Przyjmowanie bezkrytyczne propozycji płynących od Wójta sprawia, że nie ma mowy o kontroli poczynań Wójta.   4. Czy zawsze tak było?   Zastanawialiśmy się (w szczególności ci z nas, którzy radnymi zostali po raz pierwszy), czy taka sytuacja jest nowym zjawiskiem w naszej gminie. Szybko zorientowaliśmy się, że to nic nowego. J eśli od wielu lat Rada Gminy nie kontroluje Wójta, to Wójt i jego „drużyna” nie czuje się kontrolowana. Oto garść przykładów:   Na początku 2015 roku komisja Oświaty, Kultury, Turystyki i Sportu przygotowała ogólne pytania do Wójta dotyczące najważniejszych obszarów będących przedmiotem zainteresowania Komisji. Wójt otrzymał wcześniej pytania pisemnie. Na Komisję przyszedł  nieprzygotowany, na bieżąco próbował na pytania odpowiadać (na wiele z nich nie znał odpowiedzi), po czym zirytowany skomentował: „No czuję się przepytywany jak student”. Rozumiemy, że wcześniej Wójt nie był przepytywany? Otóż życzylibyśmy sobie, panie Wójcie, żeby Pan się tak czuł codziennie.   Inny interesujący cytat pochodził z ust byłej już Wicewójt Pani Agnieszki Sobczak. Kiedy jako grupa radnych zgłaszaliśmy nasze uwagi dotyczące prac nad strategią pani Wicewójt zapytała szczerze zdziwiona: „To Państwo chcecie kontrolować Urząd Gminy?”. Odpowiadamy:  tak, chcemy kontrolować Urząd Gminy, do tego jesteśmy powołani i za to między innymi pobieramy wynagrodzenie finansowane z podatków mieszkańców.   Innym razem naciskaliśmy, aby dokonać podsumowania wcześniejszej strategii (tej obowiązującej do końca 2015 roku), czyli rozliczenia celów w stosunku do ich realizacji. To Wójt jest odpowiedzialny za wdrożenie strategii. Otrzymaliśmy odpowiedź od Wójta, że nie rozliczy on poprzedniej strategii, gdyż zbyt wiele osób pracowało przy jej realizacji, a więc takie podsumowanie byłoby subiektywną oceną jednej osoby. Ciekawe. Wójt nie lubi takich podsumowań, nigdy ich nie robił przecież. A do tego trzeba byłoby napisać nie tylko o sukcesach, ale również o porażkach. W tej samej sprawie wypowiedział się również Sekretarz Gminy pan Ryszard Łuczak mówiąc, że takiego rozliczenia poprzedniej strategii powinni dokonać… sami radni. Zastanawiające, na jakiej podstawie mieliby tego dokonać. Ale nic dziwnego, że pojawiają się takie pomysły, to kwestia utrwalonych nawyków i zachowań od 20 lat.   I wreszcie jako ciekawostkę można podać sytuację, w której na pismo naszej grupy złożone na ręce Przewodniczącej Rady Gminy, dotyczące organizacji pracy Rady Gminy (a więc pismo dotyczące wyłącznie radnych) odpowiada nie Przewodnicząca tylko… Wójt. A więc kto tu kim rządzi? Czy Przewodnicząca ma własne niezależne zdanie?   5. Bo my wiemy lepiej.   Jaka jest zatem konsekwencja braku kontroli ze strony Rady Gminy? Taka, że Wójt ze swoją „drużyną” czuje się bardzo pewnie, ponieważ tak naprawdę nie jest poddawany kontroli. Od lat ma większość w Radzie i ten fakt skutecznie wykorzystuje. Jest takie powiedzenie: „władza deprawuje” i w naszym lokalnym życiu doskonale to widać. To jest właśnie to myślenie: „bo my wiemy lepiej”. Czyli nie słuchamy, albo udajemy, że słuchamy, a tak naprawdę robimy swoje.   W sprawie strategii naszej gminy jednym z zastrzeżeń był fakt, że jest ona opracowywana przez dwóch ekonomistów, nie zaś przez zespół specjalistów z różnych dziedzin. Taki zespół powinien składać się z wielu specjalistów tak, aby można było rzetelnie opanować wiele aspektów życia naszej gminy. Czy ekonomista może znać się na prawie, geografii, ochronie środowiska, socjologii, transporcie? Otóż nie może. Upieranie się na siłę, że taki sposób konstruowania strategii jest dobry i że „inni tak robią” jest typowym przykładem robienia „po swojemu”.  Weźmy jeden z ważniejszych problemów naszych mieszkańców jest temat komunikacji, a szczególnie dojazdu do Warszawy. Czy jakikolwiek specjalista dokonał analizy tego problemu? Zmierzył obecny ruch, czas dojazdu i zasugerował rozwiązania? Nie, zrobili to dwaj ekonomiści, którzy przekopiowali w całości zapisy ze „Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego”. Zresztą Ci panowie od jakiegoś współpracują z naszą gminą i jako pewnik przyjęto, że dobrze potrafią zrobić strategię. I że powinni wygrać ten przetarg. Znów nikt nie zadał sobie trudu innego spojrzenia na sprawę. „Bo my wiemy lepiej”.  Znamienne jest to, że w wizji gminy Izabelin mówimy o wysokim zaangażowaniu i wykorzystaniu wysokiego potencjału intelektualnego mieszkańców. Nasz potencjał intelektualny został odrzucony. Co więcej, wysoki potencjał intelektualny grupy zaangażowanych mieszkańców również został odrzucony - kilka osób ofiarowało swoje wsparcie przy strategii nieodpłatnie, społecznie. Bez skutku.   Ale nie tylko władza wykonawcza „wie lepiej”. Okazuje się, że radni Forum Samorządowego też wiedzą lepiej. Na jednym z posiedzeń komisji jeden z radnych Forum wyraził się tymi słowy: „może jestem zarozumiały, ale mieszkam tu ponad 20 lat i wiem czego chcą mieszkańcy”. Gratulujemy dobrego samopoczucia. My mamy więcej pokory, walczyliśmy o to, aby przynajmniej rzetelnie zbadać potrzeby mieszkańców.   6. Bo my wiemy lepiej czyli brak planu jest wygodny.   Tu dochodzimy do rzeczy niezmiernie istotnej czyli podziału naszych wspólnych pieniędzy. Szczególnie podkreślamy słowo „wspólnych”. Pieniądze są wspólne (mamy do dyspozycji rocznie 49 mln złotych, z czego połowa z podatków od osób fizycznych) i wypadałoby dołożyć należytej staranności, aby dobrze nimi gospodarować. Co to znaczy dobrze gospodarować? Dobrze czyli wydawać racjonalnie zgodnie z przyjętym planem działania (zgodnego z wolą mieszkańców, radnych i Wójta). Tyle, że w naszej gminie… brak jest planu działania. Czym się to objawia? Objawów tej swoistej „choroby” jest całkiem sporo. I znów cytatów dla zobrazowania.   W strategii dla gminy (zarówno tej poprzedniej, jak i tej świeżo uchwalonej na lata 2016-2030) brak jest priorytetów działania. Krótko mówiąc: nie wiadomo, co jest ważniejsze i skąd wiadomo na jakiej podstawie dzielić pieniądze. Czy ważniejszy jest żłobek, czy oświetlenie ulic, a może ośrodek zdrowia? Nie wiadomo, bo nikomu nie zależało na profesjonalnym zbadaniu potrzeb mieszkańców. Pierwsza ankieta skierowana do mieszkańców zawierała wyłącznie pytania otwarte, nie można było zatem policzyć odpowiedzi. A jednak nasi specjaliści od strategii zatrudnieni przez UG policzyli. Na pierwszą ankietę odpowiedziało 80 osób, na kolejną 144 osoby czyli ok 2% mieszkańców. Pomijając już jakość samej ankiety – czy nie można było zrobić więcej, aby uzyskać większy odzew? Można było, ale po co? Przecież „my wiemy lepiej”. Zresztą na podstawie tych danych i tak nie ustalono żadnych priorytetów. Wójt zapytany o to, jak dzieli budżet odpowiada, że „intuicyjnie” i że on nie przywiązuje wagi do strategii, bo jest ona tylko pomocnicza do jego działań. Jakich działań? Skąd wie, że działa zgodnie z wolą mieszkańców? Taki właśnie brak planu działania jest dla Wójta niezmiernie wygodny, bo dzięki temu nie ma jak rozliczyć go z jego pracy. Nie ma się do czego odnieść. Dzięki temu można podejmować decyzje na bieżąco i z głowy. Takie decyzje można podejmować o prywatnym budżecie domowym, a nie o 49 milionach złotych wspólnych pieniędzy powierzonym Wójtowi i radnym do dysponowania przez mieszkańców. A tymczasem pani Skarbnik opowiada jak powstaje budżet: do końca września każdego roku spływają zapotrzebowania z różnych miejsc (referaty gminne, szkoły, przedszkola itd.), a „potem my się zamykamy z panem Wójtem na cały dzień i dzielimy te pieniądze”. Już teraz wiemy, że to się odbywa „intuicyjnie”.   B rak planu pomaga również Wójtowi w zarządzaniu bieżącym (czytaj kryzysowym). Bo od czasu do czasu jakiś mieszkaniec lub grupa mieszkańców się zdenerwuje i czegoś się domaga. Na przykład zrobienia drogi lub oświetlenia. Wtedy można zmieniać dowolnie plany i reagować na takie sytuacje, czyli ulegać presji krzyczących. Ci aktywni mają szanse zatem coś ugrać dla siebie, ale powstaje pytanie co z tymi „nie awanturującymi się”? Oni muszą czekać cierpliwie na swoją kolej. Nie mogą zajrzeć do planu i sprawdzić, kiedy ich ulica będzie oświetlona lub pokryta asfaltem, bo taki plan nie istnieje.   Tymczasem w głowie pana Wójta istnieje szereg pomysłów, z których to pomysłów wynikają konkretne wydatki. Na przykład bardzo kontrowersyjny plan budowy „Centrum 7 Sołectw” - kompleksu administracyjno-usługowego w okolicy Urzędu Gminy za 20 milionów złotych czy też budowa mieszkań komunalnych/socjalnych za 10 milionów złotych. Park rozrywki i rekreacji (koło nowej szkoły przy ul. Wojska Polskiego) ma kosztować 3,4 miliona złotych. Dla porównania na inwestycje w drogi gminne wydajemy 2,5 miliona złotych, na oświetlenie wydajemy rocznie 700 tys. złotych, a na komunikację publiczną 1,8 miliona złotych. O tym, co jest ważniejsze powinna zdecydować szeroka grupa mieszkańców w ramach profesjonalnie przygotowanej strategii dla gminy. Bardzo wiele osób, które się do nas zgłaszają sygnalizują te najbardziej podstawowe potrzeby: korki do Warszawy, dziury w drodze, brak oświetlenia, brak chodników.   Nie bez znaczenia jest również fakt, że nasza gmina to grubo ponad 300 etatów czyli tyluż pracowników, plus ich rodziny/znajomi. To realni (nie tylko potencjalni) wyborcy, trzeba o nich dbać. A każda osoba żyjąca z gminnych pieniędzy prawdopodobnie chce utrzymać swą posadę i boi się zmian.   7. Czy można coś zmienić? Co można zrobić?   Nie możemy zmienić składu Rady Gminy i Wójta przed wyborami, ale możemy starać się w ramach naszej mniejszości działać na rzecz samorządu. W ciągu ostatniego roku podjęliśmy szereg działań w tym kierunku. A mianowicie:   •  Zawnioskowaliśmy o udostępnienie nagrań z posiedzeń Rady Gminy i jej Komisji w formie audio i wideo (łącznie z opcją transmitowania sesji Rady on-line w czasie rzeczywistym, co jest standardem w wielu gminach w Polsce). Wszystko po to, aby więcej mieszkańców mogło się angażować, zdobywać wiedzę o tym, co się dzieje w gminie (sesje odbywają się w środy o 13.00, znakomita większość mieszkańców w tym czasie pracuje). Otrzymaliśmy odpowiedź od Wójta, że to rozwiązanie zbyt kosztowne - faktycznie kilka tysięcy złotych plus odrobina dobrej woli to zbyt wiele w skali 49 milionowego budżetu.   •  Próbowaliśmy powstrzymać niewłaściwy, naszym zdaniem, proces tworzenia strategii. Ani Wójt, ani radni Forum Samorządowego nie podjęli tematu to znaczy zrobili wyłącznie według własnego uznania. Napisaliśmy kilka pism i odbyliśmy kilka spotkań. Zresztą nie tylko my, do Rady Gminy wpłynęły protesty mieszkańców w tej sprawie - Niestety, Przewodnicząca Rady nigdy nie odniosła się do tych protestów.   •  Przygotowaliśmy propozycję nowego regulaminu konsultacji społecznych, który zakładał między innymi, że grupa mieszkańców/grupa radnych może zapoczątkować proces konsultacji w dowolnej sprawie oraz precyzował cały akcję informacyjną dotyczącą konsultacji (terminy i narzędzia obowiązkowe). Według przekazanych nam informacji jest to pierwsza inicjatywa uchwałodawcza ze strony radnych w naszej gminie kiedykolwiek! To znaczy, że nigdy wcześniej radni nie wyszli z żadną propozycją uchwały. O sprawie dyskutowaliśmy z Wójtem i urzędnikami w czerwcu 2015, do dnia niniejszej publikacji nie otrzymaliśmy uwag zwrotnych.   •  Proponowaliśmy, aby na sesję wprowadzić wiele ważnych tematów do dyskusji takich jak np. strategia gminy, komunikacja z mieszkańcami, problematyczny dojazd do Warszawy itp. Przewodnicząca Rady nie zgodziła się na to.   •  Poprosiliśmy, aby w ramach przejrzystości Urząd Gminy opublikował dane dotyczące pensji urzędników i stanowisk zależnych od gminy (szkoła, przedszkole, „Mokre Łąki”, ośrodek zdrowia itp.). Wiele było gorących dyskusji na ten temat w związku z publikacją pensji w piśmie „Wspólna Sprawa”. Zainicjowaliśmy dyskusję o tym, czy nasze wydatki na administrację nie są zbyt duże. Według rankingu prof. P. Swianiewicza nasza gmina zajmuje 3. miejsce w Polsce w na liście gmin wydających najwięcej na administrację w przeliczeniu na jednego mieszkańca (646 złotych, 2014 rok). Pierwszy spontaniczny ruch ze strony UG po publikacji tego zestawienia polegał na poprzestawianiu pozycji w budżecie tak, aby w zestawieniu wypaść bardziej korzystnie. Nie o to tu przecież chodzi.   Podsumowując: wiele jest jeszcze w naszej gminie do zrobienia w obszarze samorządności. W naszej ocenie kondycja naszego izabelińskiego samorządu jest dość słaba. Władze żyjące swoim życiem, niewielu zaangażowanych mieszkańców (niezainteresowanych, zapracowanych). Zachęcamy do refleksji, do mądrych, odpowiedzialnych decyzji, nie tylko wyborczych, ale również tych codziennych. Władza należy do nas wszystkich.   Życzymy Państwu wszystkiego dobrego w 2016 Roku.   Z poważaniem. Joanna Białas, Katarzyna Krukowska-Wiater, Artur Mączka-Leonhardt, Jacek Sobiecki, Ryszard Szymczak
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do