Reklama

15 PROPOZYCJI A WYGRA TYLKO JEDNA

Wybierz nazwę dla ronda w Izabelinie.

Informujemy, że w umówionym terminie, tj. do 11 września 2020 r. do Urzędu Gminy Izabelin wpłynęło 15 propozycji na nazwę nowego izabelińskiego ronda zlokalizowanego u zbiegu ulic: 3 Maja, Sienkiewicza, Krasińskiego. Już dziś na platformie: https://rondo.izabelin.pl/ można wyrazić swoje zdanie poprzez oddanie głosu na jedną z propozycji - głos mogą oddawać tylko mieszkańcy gminy Izabelin. Głosowanie potrwa aż do 30 września br.

PROJEKT NR 1

30.12.1994 r.

Data powstania gminy Izabelin, nazwa niekontrowersyjna, nie budząca żadnych wątpliwości i zastrzeżeń.

PROJEKT NR 2

Edmunda Romana Orlika

19 września, według prac Magnuskiego, Orlik brał udział w boju o Sieraków, skąd Niemców wyparto w nocy w wyniku natarcia na wieś 7 Pułku Strzelców Konnych i 9 Pułku Ułanów z WBK. Niemcy ruszyli do natarcia wykorzystując kilkadziesiąt czołgów z 11. Pułku Pancernego (Panzer-Regiment 11) płk. Philippsa i 65 Batalionu Pancernego (Panzer-Abteilung 65) mjr Thomasa. Przy pomocy 2 baterii 7. Dywizjonu Artylerii Konnej i działek 7. Pułku Strzelców Konnych zniszczono i uszkodzono ponad 20 czołgów, z czego 7 trafił, według jego relacji, TKS plutonowego Orlika, biorąc przy okazji 2 jeńców. Orlik doprowadził następnie swój czołg w składzie polskiego ugrupowania do Warszawy i brał udział w jej obronie, za co po wojnie został odznaczony Krzyżem Walecznych. Walczył w szeregach Armii Krajowej. Pchor. Roman Orlik był pierwszym polskim asem pancernym. Jego dokonania zasługują na uwagę tym bardziej, że walczył przeciwko lepiej uzbrojonemu i "opancerzonemu" przeciwnikowi.

PROJEKT NR 3

Grupy Kampinos

Grupa Kampinos była jedną z największych formacji partyzanckich podczas II Wojny światowej. Jej oddziały stoczyły 47 bitew i potyczek oraz przejściowo wyzwoliły spod niemieckiej okupacji centralną i wschodnią część puszczy, zamieszkaną przez kilka tysięcy osób. Ponad 900 żołnierzy Grupy „Kampinos” wyruszyło także z odsieczą stolicy, biorąc udział w natarciach na Dworzec Gdański oraz w obronie Żoliborza. Była efektem działań podziemia niepodległościowego w Puszczy Kampinowskiej, które rozpoczęło się prawie natychmiast po klęsce Wojny Obronnej 1939 r. Działała na terenie naszej gminy, współpracując z jej mieszkańcami. Nadanie imienia Grupy Kampinos pomoże w rozpowszechnianiu wiedzy na jej temat i będzie godnym upamiętnieniem jej żołnierzy.

PROJEKT NR 4

Heleny Sznajder ps. "Pokrzywa"

Uzasadnienie środowiska Środowisko „Grupa Kampinos” ŚZŻAK: My członkowie Środowiska „Grupa Kampinos” ŚZŻAK zwracamy się z uprzejmą prośbą o nadanie dla nowego ronda w Izabelinie przy ul. 3-go maja i Krasińskiego, imienia Heleny Sznajder ps. „Pokrzywa”- łączniczki VIII Rejonu Obwodu „Obroża” Armii Krajowej. Helena Sznajder (Shneider) została aresztowana 11 listopada 1943 roku w wyniku zdrady i zamordowana przez niemieckich żandarmów zaborowskiej komórki Gestapo. Jej niezłomna postawa ocaliła życie wielu członków konspiracji i ich rodziny. Helena Sznajder przybyła do Izabelina z wielkopolski, wraz z bratem Franciszkiem i matką Jadwigą. Jako polscy patrioci nie chcieli oni podpisać volkslity, dla tego musieli opuścić rodzinny dom i zostali wysiedleni na tereny Generalnego Gubernatorstwa. Los rzucił ich tu, do Izabelina gdzie zamieszkali w domu Zofii Raciborskiej przy ulicy Leśnej. Brat Heleny Franciszek zaangażował się w organizację konspiracji na tych ternach, wkrótce został dowódcą plutonu. W domu w którym mieszkali wielu członków konspiracji VIII rejonu składało żołnierską przysięgę, a na terenie posesji znajdował się magazyn broni. Helena została łączniczką i przyjęła pseudonim „Pokrzywa”. Niestety w szeregach partyzantów pojawili się zdrajcy. 11 listopada 1943 roku żandarmi z Zaborowa pojawili się w Izabelinie, rozpoczęła się fala aresztowań. Zdrajca Antoni Zych doprowadził Niemców do domu w którym mieszkali Sznajdrowie. Szukali oni Franciszka, „Dęba II”. Plutonowego w domu nie było, zamiast niego zaborowscy oprawcy zastali jego matkę Jadwigę Sznajder oraz oraz gospodynię Zofię Raciborską. W wyniku rewizji znaleziono ukrytą broń, sytuacja kobiet stała się dramatyczna... Mimo ciężkiego pobicia nie zdradziły niczego, zostały zamknięte w domu i spalone żywcem. Na nieszczęście w tym samym czasie Helena Sznajder wracała do domu. Została na miejscu pobita do nieprzytomności i zabrana przez Niemców do Zaborowa. Sytuacja stała się bardzo poważna, bo Helena znała wszystkie kontakty i gdyby sypnęła, rejon znalazłby się w rozsypce. Jednak ta dzielna kobieta nie powiedziała ani słowa, mimo że męczyli ją bardziej od innych. Niemcy bili ją tak długo aż przetrącili jej kręgosłup... Pośmiertnie została odznaczona Krzyżem Walecznych. Dziś czas zatarł już wiele śladów, bardzo niewiele wiemy o tej dziewczynie. Józef Krzyczkowski „Szymon” dowódca VIII rejonu tak o niej pisał: „Było to jeszcze młode dziewczę, ale niezmiernie poważne i małomówne. Oszczędnie używała słów, zdawała sprawę krótkimi zdaniami. Czy mówiła o rzeczach radosnych, czy też najbardziej dramatycznych lub tragicznych, twarz miał jednakowo spokojną. Był to człowiek niezmiernie skupiony. Wyrazy „służba”, „sprawa”, „idea” nabierały dla niej znaczenia świętego, a mimo to nie dostrzegało się w jej zachowaniu ani źdźbła afektacji. Długo ją torturowano, jednak milczała, nie płakała, nie krzyczała, a gdy ból natężał się ponad zdolność wytrzymania, zaledwie pomrukiwała. Po wielu dniach bicia żandarmi przetrącili jej krzyż – wtedy odjęło jej mowę, nie potrzebowała już baczyć by nie wydać głosu. Milczała już do śmierci. Była wzorem wierności przysiędze, wzorem łączniczki!” Mimo tak wspaniałej postawy i niewątpliwych zasług dla konspiracji Helena Sznajder nie jest nigdzie upamiętniona. Nie ma nawet swojego grobu. Jej doczesne szczątki prawdopodobnie spoczywają na cmentarzu w Wiktorowie, gdzie grzebano ofiary zaborowskiego Gestapo w bezimiennych mogiłach. Nie pozwólmy na to aby historia tej wspaniałej dziewczyny o czystym sercu i niezłomnej postawie całkowicie zniknęła w mrokach historii. Nowe rondo które stanowi niejako bramę wjazdową do Izabelina jest doskonałym miejscem upamiętnienia Heleny Sznajder, stanowiło by to piękną wizytówkę Izabelina, podkreślającą patriotyczną postawę mieszkańców tych terenów podczas niemieckiej okupacji. Uzasadnienie Rady Sołeckiej Wsi Izabelin C: Jako lokalni patrioci Naszej Małej Ojczyzny wnioskujemy o upamiętnienie bohaterki z czasów II Wojny Światowej, która mieszkała i działała na terenie Izabelina. Była to osoba niezłomna, o której pamięć powinna być utrwalona dla przyszłych pokoleń Gminy Izabelin. Najwyższa rekomendacją niech będą słowa Józefa Krzyczkowskiego ps. "Szymon" - dowódcy VIII Rejonu obwodu "Obroża" Armii Krajowej, pierwszego dowódcy Grupy Kampinos, który tak oto napisał o Helenie Sznajder p.s. "Pokrzywa" łączniczce Armii Krajowej w swojej książce "Konspiracja i Powstanie w Kampinosie 1944" (Wyd. Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza 1961): "Największą ilość powiązań organizacyjnych znała Helena Sznajder, "Pokrzywa", o której wspominaliśmy jako o siostrze "Dęba II". Była ona od dwu bodaj lat łączniczką między zachodnią częścią Rejonu a mną. Wiedziała gdzie mieszkam, znała wiele punktów kontaktowych w Warszawie i w terenie, orientowała się w obsadzie ważniejszych stanowisk w dwu kompaniach i sztabie. Gdyby ona sypnęła, Rejon znalazłby się w rozsypce. Ale "Pokrzywa" była niezawodna. Już w czasie aresztowania nie odpowiadała na pytania żandarmów, choć katowali ją do utraty przytomności. W Zaborowie męczyli ją dłużej niż innych, była przecież siostrą dowódcy plutonu "Dęba II", a nim właśnie najbardziej interesowało się gestapo. Sądzili, że po jego aresztowaniu uzyskają wszelkie tajemnice o dowództwie i skończą z nami definitywnie. "Pokrzywa" jednak milczała. Było to jeszcze młodze dziewczę, ale niezmiernie poważne i małomówne. Oszczędnie używała słów, zdawała sprawę krótkimi zdaniami. Czy mówiła o rzeczach radosnych, czy też najbardziej dramatycznych lub tragicznych, twarz miała jednakowo spokojną. Był to człowiek niezmiernie skupiony. Wyrazy "służba", "sprawa", "idea" nabrały dla niej znaczenia świętego, a mimo to nie dotrzegało się w jej zachowaniu ani źdźbła afektacji. Długo ją torturowano, jednak milczała, nie płakała, nie krzyczała, a gdy ból natężał się ponad zdolność wytrzymania, zaledwie pomrukiwała. Po wielu dniach bicia żandarmi przetrącili jej krzyż - wtedy odjęło jej mowę, nie potrzebowała już baczyć, by nie wydać głosu. Milczała już do śmierci! Była wzorem wierności przysiędze, wzorem łączniczki! Po śmierci została odznaczona Krzyżem Walecznych. Z dumą i czcią trzeba wskazywać na wierność i wytrzymałość tych, którzy byli niezłomni. Gdyby więcej spośród zaaresztowanych załamywało się w czasie nieludzki tortur, nie mogłoby być mowy o tak masowej konspiracji." (s. 117-119). Uzasadnienie mieszkańca: Helena Sznajder (Shneider) została aresztowana 11 listopada 1943 roku w wyniku zdrady i zamordowana przez niemieckich żandarmów zaborowskiej komórki Gestapo. Jej niezłomna postawa ocaliła życie wielu członków konspiracji i ich rodziny. Helena Sznajder przybyła do Izabelina z Wielkopolski, wraz z bratem Franciszkiem i matką Jadwigą. Jako polscy patrioci nie chcieli podpisać volkslity, dlatego musieli opuścić rodzinny dom i zostali wysiedleni na tereny Generalnego Gubernatorstwa. Los rzucił ich tu, do Izabelina gdzie zamieszkali w domu Zofii Raciborskiej przy ulicy Leśnej. Brat Heleny, Franciszek zaangażował się w organizację konspiracji na tych terenach, wkrótce został dowódcą plutonu. W domu, w którym mieszkali, wielu członków konspiracji VIII rejonu składało żołnierską przysięgę, a na terenie posesji znajdował się magazyn broni. Helena została łączniczką i przyjęła pseudonim „Pokrzywa”. Niestety w szeregach partyzantów pojawili się zdrajcy. 11 listopada 1943 roku żandarmi z Zaborowa pojawili się w Izabelinie, rozpoczęła się fala aresztowań. Zdrajca Antoni Zych doprowadził Niemców do domu, w którym mieszkali Sznajdrowie. Szukali oni Franciszka, „Dęba II”. Plutonowego w domu nie było, zamiast niego zaborowscy oprawcy zastali jego matkę Jadwigę Sznajder oraz oraz gospodynię Zofię Raciborską. W wyniku rewizji znaleziono ukrytą broń, sytuacja kobiet stała się dramatyczna... Mimo ciężkiego pobicia nie zdradziły niczego, zostały zamknięte w domu i spalone żywcem. Na nieszczęście w tym samym czasie Helena Sznajder wracała do domu. Została na miejscu pobita do nieprzytomności i zabrana przez Niemców do Zaborowa. Sytuacja stała się bardzo poważna, bo Helena znała wszystkie kontakty i gdyby sypnęła, rejon znalazłby się w rozsypce. Jednak ta dzielna kobieta nie powiedziała ani słowa, mimo że męczyli ją bardziej od innych. Niemcy bili ją tak długo aż przetrącili jej kręgosłup... Pośmiertnie została odznaczona Krzyżem Walecznych. Natomiast Helena Sznajder nie została do tej pory nigdzie upamiętniona, a to ona przecież odegrała tu najważniejszą rolę. Dziś czas zatarł już wiele śladów, bardzo niewiele wiemy o tej dziewczynie. Józef Krzyczkowski „Szymon” dowódca VIII rejonu tak o niej pisał: „Było to jeszcze młode dziewczę, ale niezmiernie poważne i małomówne. Oszczędnie używała słów, zdawała sprawę krótkimi zdaniami. Czy mówiła o rzeczach radosnych, czy też najbardziej dramatycznych lub tragicznych, twarz miał jednakowo spokojną. Był to człowiek niezmiernie skupiony. Wyrazy „służba”, „sprawa”, „idea” nabierały dla niej znaczenia świętego, a mimo to nie dostrzegało się w jej zachowaniu ani źdźbła afektacji. Długo ją torturowano, jednak milczała, nie płakała, nie krzyczała, a gdy ból natężał się ponad zdolność wytrzymania, zaledwie pomrukiwała. Po wielu dniach bicia żandarmi przetrącili jej krzyż – wtedy odjęło jej mowę, nie potrzebowała już baczyć by nie wydać głosu. Milczała już do śmierci. Była wzorem wierności przysiędze, wzorem łączniczki!” Mimo tak wspaniałej postawy i niewątpliwych zasług dla konspiracji Helena Sznajder nie jest nigdzie upamiętniona. Nie ma nawet swojego grobu. Jej doczesne szczątki prawdopodobnie spoczywają na cmentarzu w Wiktorowie, gdzie grzebano ofiary zaborowskiego Gestapo w bezimiennych mogiłach. Nie pozwólmy na to aby historia tej wspaniałej dziewczyny o czystym sercu i niezłomnej postawie całkowicie zniknęła w mrokach historii.

PROJEKT NR 5

Janusza Cypriana Nowaka

Bez ogromnego zaangażowania intelektualnego, finansowego i fizycznego pana Nowaka, byli byśmy jedną z trzydziestu wsi gminy Stare Babice / 23 wsie w Starych Babicach/. Janusz Cyprian Nowak 1927 - 2011 Zycie swoje związał ze sportem oraz pracą społeczną. Jako sportowiec - brydżysta - mistrz świata, wielokrotny mistrz Europy i Polski. Jako społecznik - założyciel stowarzyszeń działających na terenie naszej gminy. Wykonywana praca zastała doceniona przez społecznośc lokalną. Otrzymał mandat radnego a w 2008 roku został uhonorowany nagrodą Izabelińczyka Roku.

PROJEKT NR 6

Kampinoskiego Parku Narodowego

Jest proste i mocno związane z nasza gminą.

PROJEKT NR 7

kpt. Adolfa Pilcha "Góra" "Dolina"

Cichociemny, dowódca batalionu stołpecko-nalibockiego, który w lipcu 1944 dotarł z blisko 900 osobowym oddziałem do Puszczy Kampinoskiej, prowadził walki o lotnisko bielańskie, wsławił się w bitwie o Truskaw na początku września 1944; drugi przywódca grupy AK Kampinos; wyrwał się z oblężenia w czasie bitwy pod Jaktorowem i przeprowadził część żołnierzy na ziemię piotrkowsko-opoczyńską; zmarł w Londynie w 2000 r.

PROJEKT NR 8

ks. Andrzeja Santorskiego

Ksiądz Andrzej Santorski był drugim Proboszczem parafii izabelińskiej, następca i kontynuator dzieła ks. Aleksandra Fedorowicza. Wychowawca i nauczyciel religii. Dla wielu mieszkańców gminy autorytet i przewodnik życiowy.

PROJEKT NR 9

ks. prof. Stanisława Olejnika

Uzasadnienie Klubu Miłośników Izabelina i Puszczy Kampinoskiej: Teolog moralny, wykładowca akademicki. Twórca i lider działającego przez dekadę Klubu Miłośników Izabelina i Puszczy Kampinoskiej. Uzasadnienie mieszkańca: Ksiądz profesor był wieloletnim mieszkańcem Izabelina, przez ostatnie dwadzieścia kilka lat był prezesem Klubu Miłośników Izabelina i Puszczy Kampinoskiej. Mimo intensywnej pracy naukowej (napisał kilka książek - jako profesor etyki), był żywo zainteresowany wszechstronnym rozwojem Naszej Gminy. Wielokrotnie w imieniu klubu składał na ręce ówczesnych władz postulaty zmian. Niestety rzadko uwzględniane. Do końca życia mimo słabnącego wzroku był nadal zainteresowany działaniem władz samorządowych . W 2004 roku został wybrany Izabelińczykiem Roku. Myślę i mam nadzieję, że byłby to właściwy hołd oddany prawemu, uczciwemu człowiekowi kochającemu i Naszą Gminę i Puszczę.

PROJEKT NR 10

Łosia

Uzasadnienie mieszkańca: W związku z informacją o zgłaszaniu propozycji nazwy ronda zdecydowanie neutralna, przyrodnicza nazwa Rondo Łosia jest propozycja naszej rodziny. Nawet można postawić drewnianego Łosia na środku ronda. Taka nazwa brzmi Lekko, zabawnie, neutralnie światopoglądowo, co teraz ważne by było bez politycznego, wojennego czy innego zadęcia. Jesteśmy na wsi w Kampinosie i łoś do malutkiego ronda pasuje idealnie. Patron powinien być świecki i neutralny, a w obecnych czasach podziału, dyskusje i dzielące historycznie nawet wielkie nazwiska budzą niepotrzebne dla społeczności emocje. Dlatego rondo powinno mieć nazwę neutralna przyrodnicza, która każdemu się dobrze kojarzy. Uzasadnienie mieszkańca: Izabelin jest pełen dostojnych Łosi :) Uzasadnienie mieszkańca: Często w tych okolicach można spotkać Łosie Uzasadnienie mieszkańca: Mieszkam w Izabelinie i bardzo często spotykam Łosie. Uzasadnienie mieszkańca: Nic ani nikt nie jest bardziej charakterystyczne dla naszej gminy niż łoś. Nie ma krótszego wyrazu niż łoś. Samochody, które jeżdżą przez rondo przeszły kiedyś test łosia. A zatem tylko Rondo Łosia może połączyć gminę, puszczę, mieszkańców i samochody. Uzasadnienie mieszkańca: Łosie są naszymi wspolmieszkancami, a w zasadzie to my jesteśmy ich współmieszkańcami. Uczestniczą w naszym życiu w Izabelinie, spacerują po ulicach, zaglądają do naszych ogrodów. Spotkania z łosiami podczas spacerów po lesie są dla mnie wspaniałymi przeżyciami. Każde spotkanie z łosiami nadaje spacerom wyjątkowości. Uczcijmy te fantastyczne zwierzaki nazywając rondo Rondem Łosia lub Łosi (albo znanej wszystkim Lucyny). Nazwa byłaby lokalna, apolityczna i pełna ciepłych uczuć . Uzasadnienie mieszkańca: To przykład nazwy przyjemnej, wesołej, bez nadęcia i zniczy. To symbol puszczy okalającej naszą gminę. Uzasadnienie mieszkańca: Łoś to symbol Kampinosu i Izabelina. Powinniśmy uwiecznić to majestatyczne zwierzę w naszej miejscowości i infrastrukturze Uzasadnienie mieszkańca: Łoś wzbudza bardzo miłe skojarzenia, nawiązuje do natury, przyrody, które są atutem naszej gminy. Zresztą na pobliskim odcinku do Lasek można go nierzadko spotkać. Nazwa ronda będzie wywoływała uśmiech i przyjemne wyobrażenia zarówno u mieszkańców jak i gości. Jest też łatwa do zapamiętania. Na pewno każdy bez problemu zapamięta, które to Rondo Łosia :)

PROJEKT NR 11

Niepodległej Rzeczpospolitej Kampinoskiej

Uzasadnienie mieszkańców: Takim mianem nazwano w czasie II wojny światowej niewielki skrawek okupowanej przez Niemcy Polski obejmujący powierzchnię puszczy Kampinoskiej na którym powstała niedostępna dla okupanta a więc niepodległa Polska. W 1944r. gdy powstawały struktury tego skrawka Partyzanckiej niepodległej Polski w szczytowym okresie przebywało na tym terenie ok.5000 żołnierzy, drugie tyle mieszkańców, były szpitale, kawaleria, służba lotnicza, zaopatrzenie, administracja i prawo Polskie itp. Na tej małej wyspie niepodległej Polski szukali azylu uciekinierzy prześladowani przez Niemców również powstańcy Warszawscy a nawet duży oddział 861 żołnierzy Zgrupowania AK Stołpecko- Nalibockiego , która śmiałym rajdem uciekła spod rosyjskich represji z dawnych Polskich kresów wschodnich, Powiat Nowogródzki dziś terytorium Białorusi. Stąd żołnierze AK poszli na odsiecz powstańczej Warszawie, stad w krótkim okresie czasu ok. 2 miesięcy prowadzono wiele rajdów i potyczek (47) dezorganizujących okupanta. Straty to około 900 zabitych i 500 rannych, również zginęło lub cierpiało wielu cywilnych mieszkańców naszej gminy i gmin sąsiednich. Nadanie Rondu imienia „Niepodległej Rzeczpospolitej Kampinoskiej” uhonorowalibyśmy wszystkich żołnierzy oraz naszych mieszkańców i sąsiadów którzy polegli lub oddali wiele za niepodległość Polski i w obronie własnych domów, swojej małej ojczyzny nie tylko tych najdzielniejszych najbardziej znanych. Trudno nam się oprzeć wrażeniu że Nazwa „Niepodległej Rzeczpospolitej Kampinoskiej” lub jej skrócone nazwy które będziemy w praktyce używali rondo: „Niepodległej, „ Rzeczpospolitej Kampinoskiej” ma również na dzisiaj pewne przesłanie było by więc aktualne w przyszłości. Nie musimy na szczęście już ginąć za ojczyznę ale wielu z nas mieszkańców poświęca się aby nasza mała ojczyzna gmina Izabelin i to co nas otacza zachować w niezmiennie przyrodniczo i kulturowo formie. Chcemy jednocześnie zachować nasze wspaniałe zasoby a także żeby żyło nam się wygodniej, nowocześnie. Historie z tym związane publikowane są w wielu miejscach, jeśli ktoś chce bardziej wnikliwie zapoznać się z tą historią polecamy jedną z wielu https://pl.wikipedia.org/wiki/Grupa_Kampinos Uzasadnienie mieszkańca: Jest to ważne, dlatego, że od razu widać, że tu zawsze była Polska. Jest to związane z naszym terenem w wyjątkowy sposób - był to niepodległy skrawek Rzeczypospolitej.

PROJEKT NR 12

płk. Edwarda Gierskiego

Starszy brygadier w stanie spoczynku Edward Gierski był mieszkańcem Gminy Izabelin prawie 35 lat. Po odejściu na zasłużoną emeryturę, poświęcił się pracy nad zapewnieniem ochrony przeciwpożarowej terenie gminy Izabelin. Przez wiele lat pełnił funkcję Komendanta Gminnego ochrony przeciwpożarowej wykonując powierzone mu zadania w sposób rzetelny, skrupulatny i bardzo dokładny. Mimo swojego wieku aktywnie działał w Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP w Izabelinie. Jego fachowość, bogate doświadczenie nabyte podczas ponad czterdziestu lat służby w Państwowej Straży Pożarnej, oraz umiejętność stosowania posiadanej wiedzy zawodowej w praktyce wzbudzała , i nadal wzbudza, u strażaków ochotników głęboki szacunek. Swojej pracy nie traktował tylko jako obowiązek, ale jako swego rodzaju misję. Świadczy o tym jego zaangażowanie w działalność ochotniczych straży pożarnych na terenie Gminy Izabelin i gmin ościennych. Oceniany był jako osoba pracowita, uczciwa, świetnie zorganizowana i doskonały fachowiec w swojej branży. Na terenie gminy uczestniczył jako dowódca w kilkuset akcjach ratowniczo-gaśniczych, zasługując na wysoką ocenę, uznanie władz i społeczeństwa. Dowodzone w sposób profesjonalny przez pana Gierskiego jednostki OSP są świetnie wyszkolone i od wielu lat uzyskują bardzo dobre oceny z gotowości bojowej, wystawione przez Komendę Powiatową Państwowej Straży Pożarnej. Dużo czasu i energii poświęcił jednostkom OSP w Gminie Izabelin na realizację zadać dotyczących poprawy bezpieczeństwa. Zabiegał o pozyskanie nowoczesnego sprzętu, motywował brać strażacką do podwyższania swoich kwalifikacji. Dbał o dobry wizerunek jednostek OSP w gminie i powiecie. W 2010 r. przyznano niezwykłe, największe gminne wyróżnienie. Pana Gierskiego uhonorowano tytułem Izabelińczyka Roku. Tytuł ten przyznawany jest osobom, które w szczególny sposób zasłużyły się Gminie Izabelin i jej mieszkańcom, z ogromnym zaangażowaniem i pasją na rzecz drugiego człowieka. Należy również pamiętać o pracy Pana płk. Edwarda Gierskiego na rzecz Państwowej Straży Pożarnej. Przeszedł wszystkie szczeble formacji m.in.: - Dowódca plutonu w Oddziale Szóstym Stołecznej Komendy Straży Pożarnych; - Dowódca kompanii – wykładowca w Szkole Oficerów Pożarnictwa; Następnie w Komendzie Wojewódzkiej Straży Pożarnych w Warszawie, jako: - oficer ds. dochodzeń i oficer operacyjny; - dowódca oddziału I ZSP miasta stołecznego Warszawy; - kierownik służby w Służbie Operacyjnej; - Zastępca Komendanta Wojewódzkiego Straży Pożarnych w Warszawie; Kolejno w Komendzie Głównej Straży Pożarnych jako Szef Służby Operacyjnej. Powrócił na stanowisko Zastępcy Komendanta Wojewódzkiego PSP w Warszawie. Z tego też stanowiska przeszedł na zaopatrzenie emerytalne. Podczas swojej służby uczestniczył lub dowodził kilkoma tysiącami akcji ratowniczo – gaśniczych. Warto wymienić chociaż kilka: pożar w Centralnym Domu Towarowym w Warszawie, pożar Mostu Łazienkowskiego w Warszawie, Pożar w Petrochemii Płockiej, Pożar Dworca Gdańskiego w Warszawie, pożar w zakładach „Pollena Aroma”, pożar w Teatrze Narodowym i w Domu Słowa Polskiego, pożary obszarów leśnych w miejscowości Kadzidło i na terenie Kampinoskiego Parku Narodowego, ale także tragiczne w skutkach: wybuch gazu w Rotundzie PKO w Warszawie oraz katastrofa samolotu IŁ-62M „Tadeusz Kościuszko” w Lesie Kabackim. Uczestniczył także w licznych akcjach ratowniczych związanych z zagrożeniem powodziowym, m.in. w Pułtusku i Płocku. Jako twórca idei strażaka-ratownika przygotowanego do działań w najtrudniejszych sytuacjach był również twórcą oddziału ratownictwa techniczno-chemicznego (1976-78) i wodnego (1977-78). Doprowadził do wprowadzenia przez prezydenta Warszawy tzw. planu organizacji ratownictwa technicznego – ORT. W swojej pracy inżynierskiej jako pierwszy określił organizację, wyposażenie i zasady działania oddziałów strażackich większych niż batalion. W tym przypadku za zgodą komendanta głównego SP powołana została pierwsza w kraju odwodowa brygada pożarnicza. Pod przewodnictwem st. bryg. Edwarda Gierskiego na początku lat 80. ubiegłego wieku powstał zautomatyzowany system kierowania siłami i środkami. Odznaczany wielokrotnie, m.in. Krzyżem Kawalerskim, Oficerskim i Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, za wzorową służbę i zasługi dla pożarnictwa. Był pułkownikiem Wojska Polskiego. Płk. Edward Gierski na pierwszym miejscu zawsze stawiał dobro służby. Był autorem kilkunastu podręczników pożarniczych, m.in. dotyczących działań ratowniczo-gaśniczych w budynkach wysokich i wysokościowych. Po przejściu w stan spoczynku aktywnie włączał się w działalność Ochotniczych Straży Pożarnych i do ostatnich dni pełnił funkcję Komendanta Gminnego w Izabelinie. Jako działacz Związku OSP przekazywał swoją ogromną wiedzę kolejnym pokoleniom strażaków. W działaniach ratowniczych wyróżniał się ofiarnością i zaangażowaniem, w realizacji zadań bojowych przyczynił się do uratowania zagrożonego zdrowia i życia ludzi oraz mienia o dużych wartościach, odkładając na drugi plan rodzinę i obowiązki domowe. Niech ten gest będzie naszym podziękowaniem za ogromny wkład w rozwój pożarnictwa i bezpieczeństwa Mieszkańców Gminy Izabelin. Proszę o pozytywne rozpatrzenie naszej prośby.

PROJEKT NR 13

Ryszarda Kapuścińskiego

Uzasadnienie mieszkańca: Nazwiska Ryszarda Kapuścińskiego nie trzeba nikomu przedstawiać. Znany pisarz i podróżnik, Szczycimy się tym, że mieszkał w Izabelinie, organizujemy festiwale książki Jego imienia, dlatego uważam za najbardziej zasadne nazwanie Jego imieniem ronda "wjazdowego" do Izabelina. Jest to również szansa dla Izabelina na rozpropagowanie naszej Gminy. Uzasadnienie mieszkańca: Ryszard Kapuściński - najwybitniejszy polski i jeden z najwybitniejszych światowych twórców reportażu, mieszkał i tworzył w Izabelinie. Mieszkał tu już jako dziecko a następnie jako dojrzały pisarz, na zaproszenie swojego wydawcy Czesława Apiecionka, mieszkając na terenie KPN, pisał swoje autobiograficzne dzieło "Podróże z Herodotem". Upamiętnienie wielkiego reportażysty, przyjaciela gminy Izabelin nie tylko przysłuży się popularyzacji osoby i dorobku pisarza w naszej gminie, ale będzie niezwykle skutecznym działaniem promocyjnym samej gminy na zewnątrz. Uzasadnienie mieszkańca: Postać wpisana w historię naszej gminy, znana na całym świecie i warta upamiętnienia.

PROJEKT NR 14

Trylogii

Rondo łączy trzy ulice, w tym wjazd do Izabelina B - ul. Sienkiewicza, gdzie większość ulic dedykowana jest bohaterom trylogii Sienkiewicza. Nazwa prosta, krótka, łatwa do zapamiętania.

Obsługa informatyczna firm Warszawa

PROJEKT NR 15

Żmijowe

Przez wiele lat w tym miejscu był pomnik żmii i warto by wrócił na miejsce, które będzie nosiło jego imię.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do